Odnośnie naszych oczekiwań, wyobrażeń, preferencji estetycznych. Mamy świadomość, że budżet jednak mocno nas ograniczy, jednak wierzymy, że (jak Pan wspomniał) ograniczenia rozwijają.

Czy forma powinna podążać za funkcją i czy mniej znaczy więcej? Kiedyś, zafascynowani Le Corbusierem, odpowiedzielibyśmy bez wahania – tak. Dziś – nie wiemy. Czy jednak, ze względu na koszty, tak się stać powinno – to kluczowe pytanie. 

„Synergia” Pana domu w Łące – mnie osobiście ujęła. Nie do końca formalnie nas przekonuje sam dom, jednak jest tam pomysł / koncepcja – prawda – finalny kształt jest odpowiedzią na założenia i to z kolei do nas przemawia. Wchodząc w szczegół – u Juhani Pallasmy w „Oczach skóry” zwraca on uwagę na klamki – które są powitaniem, pierwszym zmysłowym kontaktem z domem (poza wzrokiem). W Pana domu w Łące dostrzegamy to, nie zapomina Pan o tym zmyśle. Plus słowo-klucz „ekologia”. Ale tak jak wyżej wspomniamy – aspekt kosztów jest czynnikiem-determinatorem w naszym przypadku. Mamy świadomość, że sztuka projektowania to sztuka ujmowania i podejmowania wyborów.

 I chyba nie chcielibyśmy wskazywać konkretnych realizacji, bo jest ich wiele i są w różnych estetykach, a i nie chcielibyśmy nic sugerować. 

Osobiście marzy mi się śmiałe rozwiązanie, żona z kolei jest bardziej sceptyczna. Nie powinniśmy również zapominać o otoczeniu.

Docelowo chodziłoby nam o znalezienie holistycznego, prostego pomysłu / idei, która zdeterminuje formę domu i... nasze przyszłe życie :)